WKS Śląsk Wrocław – KSK Noteć Inowrocław

WKS Śląsk Wrocław 89 - 76 KSK Noteć Inowrocław
31 Sty 2018 - 19:00Hala AWF, al. Paderewskiego 35

Pierwsze, wyjazdowe starcie z Notecią Inowrocław Wojskowi przegrali  w słabym stylu przez co cele na środowy mecz były dwa: ponownie dobrze zaprezentować się na własnym parkiecie i zgarnąć dwa punkty. Oba cele zostały zrealizowane, a wrocławianie wygrali 89:76.

Pod nieobecność kontuzjowanego Adriana Mroczek-Truskowskiego, opaskę kapitańską przejął Jakub Musiał. W pierwszej piątce znaleźli się oprócz niego Jan Grzeliński, Mikołaj Ratajczak, Aleksander Dziewa i Karol Michałek. Wojskowi od początku spotkania imponowali świetną skutecznością zza łuku, która pozwoliła zbudować kilkupunktową przewagę nad gośćmi. W pierwszej kwarcie podopieczni Radosława Hyżego trafili aż 7 trójek. Rywale odgryzali się prostą, aczkolwiek skuteczną koszykówką –  rzutami po zasłonie i grą tyłem do kosza wysokich. Optycznie lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, ale dwa celne rzuty osobiste Aleksandra Filipiaka w końcówce pierwszej części gry doprowadziły do remisu 32:32.

W drugiej ćwiartce Śląsk ponownie odskakiwał na kilka punktów, zawodnicy Marcina Grockiego cały czas trzymali się jednak blisko. Dobre zawody rozgrywał ligowy wyjadacz Wojciech Żurawski, a wspomagali go Grzegorz Małecki czy Łukasz Paul. Wojskowi w dalszym ciągu starali się kąsać zza łuku, z dobrej strony pokazał się wchodzący z ławki Karol Kutta. Ostatecznie Noteć osiągnęła swój cel i nie dała odskoczyć gospodarzom przed przerwą. Po dwóch kwartach prowadzili oni tylko 51:46.

Trzecia część meczu okazała się najbardziej nerwową ze względu na grę zawodników Radosława Hyżego. Trójkolorowi złapali kilka przestojów w ataku, przez co inowrocławianom w końcu udało się doprowadzić do remisu. Fakt ten musiał podziałać na gospodarzy motywująco, gdyż od tego momentu zaczęli grać na tyle dobrze, że rywal nie był już w stanie ich dogonić.

W decydującą kwartę wrocławianie wchodzili prowadząc 70:64 i przez pierwsze trzy minuty powstrzymali zawodników Noteci od trafiania do kosza. Gdy goście zdobyli pierwsze punkty, było już 77:66 dla Śląska.  Goście zdołali pod koniec meczu zbliżyć się jeszcze na różnicę 7 oczek, Wojskowi w pełni kontrolowali jednak przebieg wydarzeń na parkiecie i ostatecznie zwyciężyli 89:76.

– Opaska kapitana rzeczywiście mi się dziś przysłużyła, udało się zdobyć 21 punktów i zagrać fajny mecz, ale wygraliśmy nie tylko dzięki mojej w miarę dobrej postawie, a postawie całej drużyny. Zagraliśmy naprawdę dobrze, nie licząc kilku przestojów, które chcemy w przyszłości wyeliminować. W ataku mimo to byliśmy dziś naprawdę skuteczni – mówił po meczu Jakub Musiał.

W pierwszej połowie Wojskowi trafili aż 10 z 18 prób zza łuku. W drugiej – już tylko 2 z 9. Mimo to, skuteczność na poziomie 44% w rzutach za 3 musi cieszyć. W statystyce tej przodował Jakub Musiał (4/6 za 3, 7/12 z gry), zdobywca 21 punktów, 3 zbiórek, 1 asysty i aż 4 przechwytów. Równie dobrze, jeśli nie lepiej zagrał drugi z obwodowych – Jan Grzeliński, który zanotował double-double w postaci 20 punktów i 10 asyst. Imponującą linijkę złożył też Aleksander Dziewa – 17 punktów, 11 zbiórek i 2 bloki. W drużynie Trójkolorowych nikt więcej nie zaliczył już dwucyfrowej zdobyczy, choć pochwalić należy występy Karola Kutty (9 punktów, 1 asysta, 1 zbiórka, 1 przechwyt, 4/6 z gry), Mikołaja Ratajczaka (7 punktów, 8 zbiórek, 1 asysta, 1 blok) i Karola Michałka (5 punktów, 6 zbiórek, 2 asysty, 1 blok). W wąskiej, 9-osobowej kadrze Noteci punktowało w zasadzie tylko 4 zawodników: Grzegorz Małecki (21 punktów, 5 zbiórek, 5 asyst), Wojciech Żurawski (17 punktów, 9 zbiórek, 3 asysty), Łukasz Paul (17 punktów, 7 zbiórek) i Aleksander Filipiak (16 punktów, 4 zbiórki, 4 asysty). Pozostali koszykarze gości zdobyli tylko 5 z 76 punktów drużyny w całym spotkaniu.

Następny rywal Wojskowych to Siarka Tarnobrzeg, która notuje obecnie serię już 6 porażek z rzędu. Z jednej strony gospodarze sobotniego meczu z pewnością za wszelką cenę chcą się odkuć, z drugiej – wydaje się, że moment ich kryzysu jest dla Śląska świetną okazją na trzecie w nowym roku zwycięstwo. Do Tarnobrzegu jedziemy po dwa punkty! Hej Śląsk!