Hyży, Kulon i Leńczuk powalczą o awans
Radosław Hyży przedłuża kontrakt ze Śląskiem Wrocław! 41-letni szkoleniowiec objął zespół Trójkolorowych po sześciu kolejkach ubiegłego sezonu i doprowadził drużynę do 9. miejsca w 1. Lidze. Tym razem Hyży będzie mógł współdecydować o przedsezonowych transferach i przepracować z drużyną cały okres przygotowawczy. Przed kolejnym sezonem cele i oczekiwania wobec drużyny będą więc większe: Śląsk celuje w awans.
Hyży w trakcie zawodniczej kariery reprezentował Wojskowych przez 8 sezonów (2003-2005, 2006-2008, 2011-2015). Występował także we Francji, Chorwacji, Czechach oraz kilku innych polskich klubach. Czterokrotny medalista Mistrzostw Polski, dwukrotny wicemistrz Czech, 4-krotny uczestnik meczu gwiazd PLK. W reprezentacji Polski wystąpił 54 razy, w biało-czerwonych barwach wziął udział w Mistrzostwach Europy 2007.
– W poprzednim sezonie nie osiągnęliśmy tego, co zakładaliśmy. Po części była to moja wina i dlatego bardzo się cieszę, że klub dał mi drugą szansę, której na pewno nie będę chciał zmarnować. Mogliśmy zrobić więcej, jednak w tym momencie musimy skupić się na tym co przed nami. Teraz mamy jasny cel – awans do PLK. Lubię takie wyzwania, gdyż trenerowi łatwiej pracuje się z zespołem, kiedy cały czas może im przypominać, że nie ma innej możliwości niż zwycięstwo i awans do wyższej klasy rozgrywkowej – mówi szkoleniowiec Śląska.
Polską koszykówkę Hyży zna jak mało kto; nic więc dziwnego, że po zakończeniu kariery zawodniczej od razu zajął się trenerką. Szlifów nabierał jako asystent w Śląsku, a od listopada 2016 roku już jako pierwszy szkoleniowiec trenował Zetkamę Doral Nysę Kłodzko. Choć przejmował drużynę po serii porażek, udało mu się utrzymać zespół na zapleczu ekstraklasy. Z Kłodzka przeniósł się z powrotem do Wrocławia, gdzie zaraził młodą drużynę swoim entuzjastycznym nastawieniem i radością z gry w koszykówkę. Hyży daje zawodnikom dużo swobody na boisku, ale poza nim bardzo dba o mentalne przygotowanie swoich podopiecznych. Ci przyznają, że gra pod skrzydłami Hyżego to nie tylko przyjemność, ale też stały rozwój swoich umiejętności; już wkrótce przekonamy się, czy w sezonie 2018/2019 potwierdzą to wyniki wrocławskiej ekipy.
DO Śląska dołącza Aleksander Leńczuk. 24-latek jest wszechstronnym zawodnikiem występującym na pozycji rzucającego lub niskiego skrzydłowego.
Choć Leńczuk wciąż jest młodym zawodnikiem, w swojej dotychczasowej karierze zwiedził niemal całą Polskę. Grał między innymi nad morzem, w Warszawie, Łodzi i… Wrocławiu. Najpierw przez dwa lata w barwach WKK, a potem w sezonie 2015/2016 na zapleczu ekstraklasy w barwach Śląska. Wtedy rozegrał w barwach Trójkolorowych tylko 5 spotkań i przeniósł się do MCKiS Jaworzno. Rok później trafił do Kłodzka, gdzie miał okazję współpracować z Radosławem Hyżym. Obecny szkoleniowiec Śląska potrafił wykorzystać potencjał Leńczuka, który wraz z Marcinem Blumą poprowadził zespół do utrzymania. Nowy zawodnik Śląska rzucał średnio 14,1 punktu i dokładał do tego 3,3 zbiórki 2,3 asysty.
– Mam nadzieję, że tutaj, tak jak w Kłodzku będzie dobra atmosfera i dobry kontakt między zawodnikami, a trenerem, który pozwoli zniwelować presję wyników. Przyznam, że przychodzę tutaj z powodu trenera Hyżego, bo praca z nim to taka praca, jakiej oczekiwałem od każdego trenera – tłumaczy rzucający.
W ubiegłym sezonie Leńczuk zadebiutował na parkietach Energa Basket Ligi, gdzie rozegrał 20 spotkań w barwach AZS Koszalin. W nadchodzącym sezonie wraca na zaplecze ekstraklasy, wraca do Śląska i wraca pod opiekę Radosława Hyżego. Mamy nadzieję, że podobnie jak w Kłodzku, tak i we Wrocławiu współpraca między Leńczukiem, a Hyżym, będzie układała się wzorowo.
Kolejnym zawodnikiem powracającym do Śląska jest Norbert Kulon. 26-letni rozgrywający w ostatnim sezonie występował w pierwszoligowym GKS-ie Tychy.
Norbert Kulon to wychowanek Śląska i większość swojej kariery spędził właśnie w drużynie Wojskowych. Reprezentował Trójkolorowych na wszystkich trzech najwyższych poziomach rozgrywkowych w Polsce: w latach 2008-2012 w II lidze, w sezonie 2012/2013 w I lidze i w latach 2014-2016 w PLK. Z Wrocławia przeniósł się na północ kraju, gdzie był wykorzystywany w rotacji ekstraklasowej drużyny King Szczecin. W ubiegłym sezonie wrócił na pierwszoligowe parkiety i reprezentował GKS Tychy. Tam Kulon był jednym z najważniejszych zawodników w drużynie i notował średnio 11,2 punktu i 5,5 asysty.
– Mam nadzieję, że po najbliższym roku spędzonym w Śląsku Wrocław moja wartość jako koszykarza znacznie wzrośnie i będę mógł na stałe pozostać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jestem szczęśliwy, że ponownie wylądowałem we Wrocławiu. To moje miasto i poświęciłem temu klubowi wiele lat swojej gry, a mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej. Liczę na to, że w maju wspólnie się spotkamy i razem będziemy świętować awans do Ekstraklasy. Mam nadzieję, że damy naszym kibicom wiele radości – podsumowuje najbliższe plany nowy rozgrywający WKS-u.
Kulon podczas swojej gry we Wrocławiu miał okazję występować u boku Radosława Hyżego. Teraz będzie podopiecznym byłego kolegi z drużyny. Obaj mają na koncie ponad 200 występów w Śląsku, więc są Wojskowymi z krwi i kości. Możemy więc być pewni, że zarówno na parkiecie, jak i na trenerskiej ławce, dadzą z siebie co najmniej 110 procent.